Olga

Życie rzuca nam kłody pod nogi. Przeskakujemy je, czasami łatwiej, czasami trudnej. Kiwniemy ręką, że to już za nami. I idziemy dalej. Jednak przychodzi taki czas, że ta niegdyś mała kłoda, którą bez problemów zostawiliśmy za sobą teraz przyciska nas z niesamowitą siłą. Krzyczymy, że damy radę, znam przecież siebie i wiem, że jestem na tyle silna by udźwignąć nawet to. Po pewnym czasie brak sił, motywacji i zostajemy w tej samej ‘pozycji’.  Lecz przychodzi czas na chwilę wyciszenia, spokojnej rozmowy i zaczynamy zdawać sobie sprawę, że ta kłoda, która leży za nami, ciągle nam przeszkadza, by odkryć siebie. Zaczynamy się zastanawiać i wołać o pomoc. Wtedy pojawia się On – nasz Drwal, który nigdy nie zabierze naszej kłody, ale jak to drwal potrafi pociąć ją na małe kawałki, tak że potrafimy się podnieść i dalej wyruszyć w podróż w miarę prostą drogą.